piątek, 29 kwietnia 2011

To niestety nie ja

Kilka dni temu był u mnie patrol policji. Policjanci po przedstawieniu się powiedzieli, że znaleźli flagę i teraz szukają jej właściciela. Nie bardzo zrozumiałem o co chodzi więc panowie policjanci mnie naprowadzili, że chodzi o flagę, która zawisła na świerku na skrzyżowaniu ulic Sikorskiego i Mickiewicza. To nie moja flaga - odparłem. Nie mam z tym nic wspólnego.
Panowie z policji powiedzieli że nie mam się czego obawiać bo to nawet nie jest żadne wykroczenie. I powiedzieli, że bez obawy mogę się przyznać. Wspomnieli jeszcze, że ta sytuacja irytuje Pana komendanta i jeszcze może kilka innych osób.
Tym razem nie trafili Państwo w sprawcę - zdarza się - odparłem.
Podenerwowanie władzy jest dla mnie sprawą oczywistą bo nagle nasza szanowna władza straciła kontrolę nad umiłowanym społeczeństwem - w społeczeństwie narodził się element, który zawiesił obcą flagę i nikt nie wie kto to jest ani po co to zrobił. Skąd my to znamy? Odezwały się stare komunistyczne nawyki.
Oczywiście, że policja chce dokładnie wiedzieć z kim ma do czynienia bo w razie gdyby akurat okazało się, że to jednak jest wykroczenie to można by komuś "przyładować". A tak to nie wiadomo z kim walczymy.
Moje zdanie o tej akcji jest takie: traktuję to jako pewnego rodzaju happaning czyli sztukę dla sztuki.
Jako, że jestem człowiekiem praktycznym, to nie podejmuję takich działań. Nie należę do żadnej organizacji formalnej jak i nieformalnej robiącej takie rzeczy. Poza tym mam wypracowaną swoją skalę wartości i samooceny i uważam, że nie muszę się dowartościowywać w taki sposób ani nikomu niczego udowadniać. To niestety nie ja powiesiłem tą flagę.
Swoją drogą to fajnie, że ktoś mógł podejrzewać, że jestem w stanie tą flagę zawiesić. Bo może i jestem ale po co. Za to chętnie ją zdejmę za drobną odpłatnością. Mam też nadzieję, że nasza policja tak samo ochoczo wyszukuje sprawców rozbijania szyb przystanków autobusowych, łamania świeżo posadzonych drzew ozdobnych czy wytrącania samochodem słupków oddzielających chodniki od jezdni albo wysypywania śmietników na jezdnię itp. Tylko, że to już nie są happeningi to jest wandalizm i z tym trzeba na prawdę walczyć bo robią to głupole.
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy wierzyli, że to ja...